sobota, 6 grudnia 2014

Boże Narodzenie














Boże Narodzenie jest obecnie najbardziej popularnym i lubianym świętem krajów chrześcijańskich. Tradycja świętowania Bożego Narodzenia przedostała się do sfery świeckiej i jest kultywowana nawet w środowiskach niereligijnych. Boże Narodzenie w wykładni Kościoła Katolickiego to pamiątka przyjścia na świat Jezusa Chrystusa święto niezwykle ważne dla wierzących chrześcijan, gdyż stanowi początek ponownego narodzenia Boga. Okres ten rozpoczyna nowy rok liturgiczny. Jednak uroczystość Bożego Narodzenia nie była znana przed IV wiekiem n.e. Ewangeliści nie przekazali żadnej wskazówki co do dnia narodzin "zbawiciela świata". Stąd nie powinno nas dziwić to, że pojawiały się różne propozycje dat obchodzenia tego święta. Przez pierwsze trzy wieki Kościół obchodził jedynie datę zmartwychwstania Chrystusa, czyli Wielkanoc. Kościołowi antycznemu wystarczała sama znajomość faktu narodzin Zbawiciela i przebieg wszystkich wydarzeń związanych z osobą Jezusa Chrystusa. Dzień 25 grudnia jako data liturgicznych obchodów święta narodzenia Chrystusa został ustalony na Soborze w Nicei (325 r.). Ale dlaczego wybrano właśnie tę datę?


                                                                        
                                                     



Pierwszą wzmiankę o chrześcijańskim święcie Bożego Narodzenia znajdujemy w kalendarzu rzymskim z roku 354, w którym pod datą 25 grudnia zapisano: "Chrystus narodził się w Betlejemie judejskim". W pierwszych czterech wiekach naszej ery trwały spory o datę rzekomych narodzin Jezusa Chrystusa. Proponowano: 6 stycznia, 28 marca, 19 kwietnia, 20 maja i 25 grudnia. Tylko i wyłącznie niekwestionowana popularność w tamtym czasie kultu Mitry - boga światła, prawa, wierności i przysięgi, zadecydowała, że Kościół ustanowił 25 grudnia dniem narodzin Jezusa. Dniem narodzin Nowego Światła. W pierwszych wiekach n. e. w Rzymie istniała ostra rywalizacja między kultem Mitry a chrześcijaństwem. 25 grudnia był pogańskim świętem narodzin Mitry - Słońca Niezwyciężonego. W dniu tym przypadało zimowe przesilenie Słońca, które było bardzo uroczyście obchodzone. Rzymianie Mitrę utożsamiali z bogiem światłości i słońca. Wierzyli, że narodził się ze skały i wychował wśród pasterzy.

                                                             
                                                                 

W legendach przedchrześcijańskich narodziny bogów i bohaterów miały miejsce w grotach, podziemiach lub stajenkach. W nieprzeniknionym mroku grot i pieczar, z matki-dziewicy w grudniową noc rodzili się nieżyjący już od setek a nawet tysięcy lat bogowie: Adonis, Budda, Dionizos, Hermes, Kriszna, słoneczny Mitra, Perseusz, Zeus kreteński, egipski Horus. Miejsca ich narodzin wskazywały gwiazdy, a nowonarodzeni bogowie musieli być ukrywani przez swych rodziców przed grożącym im niebezpieczeństwem ze strony władców.


                                                                 
                                          
                                                             


Rodzili się w dniu, który wyznaczyła im ludzkość, a więc w okresie, kiedy Słońce zaczynało się wznosić coraz wyżej nad widnokręgiem, dążąc ku wiośnie. Data narodzin Jezusa Chrystusa pozostała ta sama, co u jego pogańskich poprzedników. Oni wszyscy rodzili się zgodnie z cyklem astronomicznego kalendarza. Niemal o północy z 24 na 25 grudnia wschodzą pierwsze gwiazdy konstelacji Panny z gwiazdą Kłos, którą niegdyś, na globusach i mapach Nieba przedstawiano albo z kłosem żyta w ręku, albo z Dzieciątkiem na ramieniu. W tradycji niektórych narodów nazywano tę konstelację Dziewicą Marią, a dziecko, które trzymała na ręku, Dzieciątkiem Jezus. W tym okresie w kierunku zachodnim świecą trzy gwiazdy z Pasa Oriona, zwane Trzema (Świętymi) Królami. Przed Panną unosi się w górę Lew, królewski symbol Matki Bogów, dążąc za konstelacją Raka, gdzie na ekliptyce świeci gwiazda Żłób, otoczona osłami, zaś nieco niżej, błyszczy konstelacja Jednorożca, czyli Reem (dziki byk), odpowiadający chrześcijańskiemu wołowi. Wraz z Panną pojawia się na niebie Bootes (Wolarz), jej stały towarzysz, gwiezdny symbol św. Józefa, ojca-opiekuna Dzieciątka.
Charakterystyczne dla kultu słonecznego symbole groty i podziemia związane z ciemnością przeciwstawiają się Nowemu Życiu: jasności, ciepłu i radości.



                                                            


Kolejnym bardzo ważnym elementem, z którym większości z nas kojarzą się święta Bożego Narodzenia, jest choinka obwieszona świecidełkami, lampkami, świeczkami, bombkami, cukierkami, orzechami, pierniczkami i łańcuchami. W wielu kulturach i religiach drzewo, zwłaszcza iglaste, jest symbolem życia, płodności, odradzania się i trwania. Podejmowano wiele prób biblijnego uzasadnienia wprowadzenia do domów bożonarodzeniowego drzewka, jednak nie znaleziono nigdy bezpośrednich źródeł pisanych, do których można byłoby się odwołać. Strojenie drzewka (niekoniecznie świerkowego) było zwyczajem ludów germańskich. W Anglii zamiast choinki zawieszano pod sufitem pęk jemioły. Do Polski tradycja strojenia choinki przeniknęła z Niemiec dopiero w XIX stuleciu, a na wsiach dopiero w latach 20. XX wieku. Choinka jest symbolicznym "drzewem życia", przetrwania okresu surowej zimy i złych mocy, nadzieją na wiosenne odrodzenie. Ważne były ozdoby choinkowe, im też nadawano głębszy sens. Na szczycie drzewka mocowano gwiazdę symbolizującą gwiazdę betlejemską. W zawieszanych jabłkach widziano echo biblijnego jabłka Adama i Ewy, a w papierowych łańcuchach okowy zniewolenia grzechem (biblijny wąż kusiciel), czy nawet politycznego w okresie rozbiorów. Oświetlenie choinkowe miało wskazywać na Chrystusa, który przyszedł na świat jako "światło dla pogan". Żywe zielone drzewko miało symbolizować samego Chrystusa - źródło wszelkiego życia. Chrześcijanie powinni o tym pamiętać strojąc swoje świąteczne drzewko, a ubierać je dopiero w wieczór wigilijny. Aby jednak zapalić świeczki, trzeba poczekać na pojawienie się na niebie pierwszej gwiazdki.




                                                                        
                                                                        


Różne świąteczne zwyczaje oraz praktyki pogańskie, które przejęli pierwsi chrześcijanie, były zwalczane przez Kościół orzeczeniami różnych synodów. Zwalczano tradycji obfitych uczt, dawanie prezentów, gry hazardowe, zwyczaj sprawiania wróżb i proroctw oraz rzebierańców, jako pozostałość po uroczystości ku czci Dionizosa greckiego boga urodzaju.
Zwyczaj kolędowania i składania sobie życzeń oraz praktyki magiczne (wróżby) podczas wigilijnego wieczoru również przypominają zwyczaje rzymskie, z okresu świąt styczniowych. Wyraz kolęda pochodzi od łacińskiego słowa "calendae", oznaczającego pierwszy dzień miesiąca. W starożytnym Rzymie
                                                        
                                                                    

                                                                 
                                                                 

 uroczyście obchodzono szczególnie kalendy styczniowe, kiedy to konsulowie prawnie obejmowali swój urząd w całym imperium rzymskim. Przy reformie kalendarza (46 r. przed naszą erą), zadekretowanym przez Cezara Juliusza (stąd "kalendarz juliański"), potwierdzono 1 stycznia jako początek roku administracyjnego. W Rzymie obchodzono to bardzo uroczyście. Odwiedzano się, obdarowywano podarkami, śpiewano okolicznościowe pieśni. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa zwyczaje te stopniowo powiązano z początkiem rachuby nowego czasu - "nowej ery", czyli narodzin Chrystusa. Kolęda w Polsce oznacza przede wszystkim pieśń religijną, związaną tematycznie z narodzinami Chrystusa. Najstarsza polska kolęda "Zdrów bądź królu anielski" pochodzi z 1424 roku, choć sam termin kolęda utrwalił się dopiero w XVII w. Natomiast jedna z najpopularniejszych obok Cicha noc jest pieśń Franciszka Karpińskiego Bóg się rodzi, moc truchleje (tytuł "O narodzeniu Pańskim"). Poeta Karpiński żył na przełomie XVIII/XIX wieku i dopiero on spopularyzował pieśni tego typu. Wcześniej, od średniowiecza, w Polsce śpiewa się głównie pieśni maryjne.


                                                                         

Wieczerza wigilijna


Tradycja uroczystej rodzinnej wieczerzy jest bardzo mocno zakorzeniona w polskich domach. Obyczaj ten zauważono i zapisano już w XVII w., choć przypuszcza się, że był praktykowany już dużo wcześniej. Jego istotnym elementem jest zachowanie postu w Adwencie, czyli okresie 4 tygodni poprzedzających Wigilię. Wieczerzę poprzedza ubranie choinki i ustawienie pod nią symbolicznej szopki. Pod białym obrusem kładzie się kilka kłosów siana (symbolika szopki betlejemskiej). Do stołu zasiada się po ukazaniu pierwszej gwiazdki na niebie. Uczestnicy kolacji dzielą się białym opłatkiem. Wigilijny zwyczaj łamania się opłatkiem należy do najtrwalszych i najżywszych tradycji Bożego Narodzenia. Dzielenie się opłatkiem, choć niekoniecznie w Wigilię, praktykowali już najwcześniejsi chrześcijanie - otrzymywali go ci, którzy nie byli na mszy. Najstarsza wzmianka źródłowa pochodzi z końca XVIII wieku. Dzisiaj jest to już wyłącznie polski zwyczaj, którego najważniejszym przesłaniem jest pojednanie. Dzieląc się opłatkiem składamy sobie życzenia dobra wszelakiego, zapominamy o urazach, wybaczamy winy. Przyjęło się pozostawienie wolnego nakrycia przy stole dla nieznanego gościa lub też symbolicznie dla Chrystusa. Po skończonej wieczerzy śpiewa się kolędy i obdarowuje prezentami.
Powszechna praktyka wzajemnego obdarowywania się prezentami (zwłaszcza dzieci) związana była pierwotnie z kultem i życiorysem św. Mikołaja, biskupa diecezji Bari we Włoszech, wielkiego jałmużnika żyjącego w IV wieku. Dzisiejsza tradycja wręczania świątecznych prezentów przywędrowała do nas z kościoła luterańskiego; Marcin Luter w 1535 roku domagał się, aby protestanci zaniechali zwyczaju "św. Mikołaja", a prezenty dawali swoim dzieciom jako dar samego "Dzieciątka Jezus". Z czasem wszystkie kraje chrześcijańskie, także katolickie, przejęły tę praktykę. Jednakże ślad dawnej tradycji biskupa św. Mikołaja nadal pozostał. To on w wigilię Bożego Narodzenia przynosi prezenty, a dzieci nadal ze swoją dziecięcą wiarą piszą do niego listy i wyglądają przez okno w nadziei, że zobaczą jak leci po niebie w saniach zaprzężonych reniferami. Po kolacji wigilijnej rodzina udaje się na pasterkę - specjalną mszę odprawianą o północy w kościołach całej Polski. Jest to pamiątka narodzin dzieciątka Jezus; śpiewa się wtedy kolędy, a dzieci chętnie oglądają szopkę - symbol stajenki.
Na kilka tygodni przed 25 grudnia sklepy i ulice wielu miast przeobrażają się w "krainę Świętego Mikołaja". W tym roku sklepy zaczęły wprowadzać nas w świąteczną atmosferę już w kilka dni po Zaduszkach. Większość firm reklamuje swoje produkty przy wykorzystaniu świątecznych symboli, w sklepach rozpoczynają się świąteczne promocje. W całym tym konsumpcyjnym zamieszaniu gdzieś umknął głębszy, duchowo-religijny wymiar Bożego Narodzenia.
Na bazie pogańskich tradycji związanych z kultem Słońca wykreowano jedno z najbardziej popularnych i rozpowszechnionych w chrześcijańskim świecie świąt. Jeszcze przed kilkoma laty tradycja i obrządek tych świąt były mocniej przeżywane i cenione. Jednak z każdym kolejnym rokiem coraz mniej wagi przykłada się do kontynuowania starych polskich tradycji. Gwiazdka powoli traci cechy rytuału, a ścisłe przestrzeganie od dawna określonych reguł nie jest już tak istotne. W ich miejsce pojawiają się łatwe do przyswojenia elementy kultury masowej. Ma to swoje ewolucyjne uzasadnienie - świat się zmienia, "idzie do przodu", a wraz z nim zmieniają się społeczeństwa. Pozostaje refleksja, czy zawsze to "dążenie do przodu" warte jest porzucenia tak pięknych i wartościowych dla każdego człowieka, nie tylko wierzącego?... Sądzę, że tej niezwykłej, urokliwej i serdecznej, świątecznej atmosferze ulega każdy... Boże Narodzenie to czas niezwykły, pełen magii. Ta najdłuższa noc w roku zawsze kojarzyła się z nocą cudów; tak się nie chce, by na drugi dzień czar prysł, a świat znów był szary, pędzący i hałaśliwy. Od nas zależy, w jaki sposób będziemy obchodzić święta Bożego Narodzenia i czym będą dla nas.
Pamiętajmy o pięknej polskiej tradycji, o bliskich, otaczajmy się zawsze aurą ciepła i miłości nie tylko w ten magiczny wieczór.

                                                                



ŻYCZYMY WAM, DRODZY CZYTELNICY, RADOSNYCH, POGODNYCH, BEZPIECZNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ORAZ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
Data: Grudzień 2006
Autor: Wita Bardecka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz